Kliknij tutaj --> 🎎 dziedziczenie ziemi po 1 maja 2016

(odpowiedzi: 26) Nie jestem rolnikiem, wiec mój ojciec rolnik kupuje ziemie rolną. Przepisuje na mnie. Czy mogę część z tej ziemi wydzierżawić zgodnie z nową ustawą § Nowa ustawa Rolna obow. od 05.2016, a dziedzicze przez dzieci (odpowiedzi: 1) Witam, Z dniem 01.05.2016 wchodzi w życie nowa ustawa rolna. Jest w niej bardzo dużo W apelacji do krakowskiego Sądu Okręgowego Grzegorz (wydziedziczony) zarzucił, że jego udział winien przypaść jego dzieciom. Twierdził, że powinna być zastosowana ogólna zasada Od czasu założenia ewidencji do roku 2014 podstawę prawną ujawnienia w rejestrze ewidencji gruntów i budynków władającego, stanowił art. 51 p.g.i k. (obecnie już nieobowiązujący [12] ). Zgodnie z tym przepisem do czasu uregulowania tytułu własności, oprócz właściciela wykazuje się także osobę władającego. § dziedziczenie ziemi rolnej (odpowiedzi: 2) Jest 3 dzieci żadne nie ma wykształcenia rolniczego, ani nie ma z tym nic związanego, w chwili otwarcia spadku jednak jeden wnuk był małoletni, czy § zakup ziemi rolnej (odpowiedzi: 1) Witam! dzięki za odpowiedź. Mam jeszcze jeden problem. 1 maja 2016 roku przestaną obowiązywać ograniczenia w nabywaniu nieruchomości rolnych w Polsce przez obcokrajowców. Budzi to obawy o masowy. Reklama. Reklama. gazetaprawna.pl; Site De Rencontre Comment Savoir Si Je Lui Plait. Szczegóły Kategoria: Rolnictwo w Unii Europejskiej Od 1 maja 2016 r. mamy nową ustawę o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw. Ma ona powstrzymać wykup ziemi przez cudzoziemców, „słupy” i spekulantów od 1 maja, kiedy to zakończyło się 12-letnie moratorium zatwierdzone dla Polski podczas negocjacji z Unią Europejską. Obowiązujące w tym zakresie dotychczasowe przepisy, jak też przyjęta w poprzedniej kadencji Sejmu ustawa z dnia 5 sierpnia 2015 r. o kształtowaniu ustroju rolnego, ochrony takiej nie zapewniały. Uchwalona niedawno ustawa nowelizuje kilka aktów prawnych regulujących obrót nieruchomościami rolnymi. Przepisy nowej ustawy można podzielić na dwie grupy: Obrót ziemią z Agencji Nieruchomości Rolnej. Obrót ziemią prywatną. W przypadku tej pierwszej grupy sprzedaż nieruchomości, które wchodzą w skład Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa (ZWRSP) jest wstrzymana na 5 lat, tj. od 1 maja 2016 r. do 30 kwietnia 2021 r.: wolna jest sprzedaż nieruchomości rolnych do 2 ha z ANR, nie będzie ograniczeń w nabyciu agencyjnej ziemi do budowy domów, ograniczenie sprzedaży nie dotyczy gruntów na cele inwestycyjne, które są przeznaczone w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego gminy, bądź ostatecznej decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, sprzedaż nieruchomości rolnej przez ANR może nastąpić, jeśli w wyniku tej sprzedaży łączna powierzchnia użytków rolnych które są własnością nabywcy nie przekroczy 300 ha, wliczając grunty z ZWRSP nabyte kiedykolwiek. Uchwalenie ustawy poprzedzone było gruntownymi konsultacjami społecznymi, w szczególności ze środowiskiem wiejskim Agencja Nieruchomości Rolnych jest uprawniona do przeprowadzania przetargów ofert pisemnych według takich kryteriów jak: odległość gospodarstwa rolnego, powierzchnia nieruchomości rolnych nabytych bądź wydzierżawionych z ZWRSP, intensywność produkcji zwierzęcej w gospodarstwie ewentualnego kupca. Jednak do przetargów ograniczonych nie będą mogły przystąpić osoby, które: kiedykolwiek nabyły z ZWRSP nieruchomości o powierzchni łącznej co najmniej 300 ha UR (liczy się areał zbyty, ale nie na cele publiczne), posiadały udziały lub akcje w spółkach prawa handlowego oraz spółkach zależnych, które są właścicielami nieruchomości rolnych, Agencja będzie mogła ograniczyć możliwości nabycia ziemi w przetargu do jednej nieruchomości. W ustawie o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości z ZWRSP pojawia się również zapis „antysłupowy”: nabywca ziemi z Zasobu będzie zobowiązany prowadzić na niej działalność rolniczą minimum 15 lat, poza tym każdy nabywca nieruchomości z Zasobu będzie składał oświadczenie o pochodzeniu środków na ten zakup oraz, że nie zawarł umowy przedwstępnej na zbycie tej nieruchomości. Gospodarstwo rolne – w rozumieniu Kodeksu cywilnego, to gospodarstwo, w którym powierzchnia nieruchomości rolnej jest nie mniejsza niż 1 ha Właściciel nieruchomości rolnej – to również współwłaściciel nieruchomości rolnej Nabycie nieruchomości rolnej – przeniesienie własności nieruchomości rolnej lub nabycie własności nieruchomości rolnej w wyniku dokonania czynności prawnej lub orzeczenia sądu albo organu administracji publicznej, a także innego zdarzenia prawnego. Zgodnie z ustawą od 1 maja Agencji Nieruchomości Rolnych będzie przysługiwać prawo pierwokupu udziałów i akcji w spółkach prawa handlowego, które są właścicielem nieruchomości rolnej. A jak wygląda sytuacja w odniesieniu do gruntów i transakcji prywatnych? Otóż od 1 maja: Nabywcą nieruchomości może być wyłącznie rolnik indywidualny, czyli osoba fizyczna, użytkownik wieczysty, właściciel, samoistny posiadacz bądź dzierżawca nieruchomości rolnych, których łączna powierzchnia użytków rolnych nie przekracza 300 ha, posiadający kwalifikacje rolnicze oraz co najmniej od 5 lat mieszka w gminie, na terenie której jest położona jedna z nieruchomości rolnych wchodzących w skład gospodarstwa rolnego i prowadząca przez ten okres osobiście to gospodarstwo. Nie będzie ograniczeń w nabywaniu nieruchomości przez osobę bliską zbywcy i w wyniku dziedziczenia. Osoba bliska – to zstępni, wstępni, rodzeństwo, dzieci rodzeństwa, małżonek, osoby przysposabiające oraz przysposobione. W sytuacji, gdy nabywana nieruchomość rolna lub jej część ma wejść w skład wspólności majątkowej małżeńskiej wystarczy, gdy rolnikiem indywidualnym będzie jeden z małżonków. Powierzchnia nabywanej nieruchomości rolnej łącznie z powierzchnią nieruchomości rolnych, które wchodzą w skład gospodarstwa rodzinnego nabywcy nie może przekraczać powierzchni 300 ha UR. Co istotne do nabycia ziemi rolnej bez ograniczeń ma prawo: samorząd terytorialny, Skarb Państwa i Agencja Nieruchomości Rolnych oraz osoby prawne działające na podstawie przepisów o stosunku państwa do Kościoła katolickiego w Polsce i innych kościołów i związków wyznaniowych. Warto dodać, że rozwiązania zawarte w ustawie o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości ZWRSP oraz zmianie niektórych ustaw wpisują się w funkcjonujące w tym zakresie w prawodawstwie europejskim standardy prawne. Mimo to Komisja Europejska będzie sprawdzać, czy ustawa o obrocie ziemią jest zgodna z prawem Unii Europejskiej i zapisami Traktatu Europejskiego. Oprac. Aleksandra Szymańska Źródła: Łuczak, Ziemia rolna pod szczególną ochroną, [w:] „Top Agrar Polska”, 2016 nr 5 Pokora-Kalinowska, Od 1 maj sprzedaż ziemi pod kontrolą, [w:] „Farmer”, 2016 nr 5 Prezydent podpisał ustawę o ziemi rolnej, tekst dostępny w Internecie: Ziemia lepiej chroniona, [w:] „Biuletyn Informacyjny MRiRW ARiMR”, 2016 nr 4 Wiadomości Data publikacji Politycy Prawa i Sprawiedliwości zapowiadają, iż poprawią ustawę, po jak się spodziewają wygranych wyborach. Ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego to nie tylko karta przetargowa przedwyborczej kampanii. To bardzo ważny akt prawny, bo czeka nas uwolnienie obrotu polską ziemią. Ma też ogromne znaczenie wobec tego, co dzieje się na przetargach dotyczących zakupu agencyjnych gruntów i nadmiernej koncentracji ziemi rolnej. Dziesięć lat w rękach rolnikaProponowane przepisy (stworzone na bazie projektu ustawy przygotowanego przez PSL) mają postawić na równi sprzedaż i dzierżawę państwowej ziemi rolnej. Dotychczasowe zmuszają rolników do zakupu, co powoduje, że na obszarach, gdzie panuje duży głód ziemi, w przetargach ziemia jest sprzedawana za nierealne sumy. O tym, czy ziemię wydzierżawić, czy sprzedać oraz czy ANR ma wchodzić z prawem odkupu, ma decydować komisja, w skład której wchodziliby po jednym przedstawicielu ANR, samorządu lokalnego, izby rolniczej oraz po dwóch przedstawicieli związków zawodowych i organizacji rolniczych. Wątpliwości powstały jednak przy określeniu dokładnych kompetencji komisji – czy będzie ona faktycznie decyzyjna, czy tylko opiniotwórcza. Wykonując zadania, komisja powinna mieć na względzie, aby powstawały gospodarstwa rodzinne o powierzchni użytków rolnych będących przedmiotem własności w gospodarstwie rolnym nie mniejszej niż powierzchnia preferowana i nieprzekraczającej 100 przepisy ograniczają krąg nabywców ziemi rolnej do rolnika indywidualnego, który będzie prowadził osobiście gospodarstwo. Zaś nabycie nieruchomości rolnej – jedynie w celu utworzenia bądź powiększenia gospodarstwa rodzinnego, z zachowaniem jego maksymalnej normy również, iż rolnik od momentu zakupu państwowych gruntów musi je użytkować przez 10 lat (obecnie termin ten wynosi 5 lat). Decyzję o ewentualnym zbyciu przed tym terminem miałby podejmować sąd. Dzierżawca albo sąsiadProjektowane przepisy uwzględniają też zapis, wg którego uprawnionym do zakupu dzierżawionych prywatnych gruntów jest w pierwszej kolejności dzierżawca (jeśli dzierżawił tę ziemię przez min. 3 lata), a jeśli ten nie wyrazi takiej woli albo nie ma prawa do pierwokupu, ziemię może kupić sąsiadujący z tymi gruntami. Jeśli takich osób byłoby więcej, o tym, do kogo ma trafić ziemia, zadecyduje sprzedający. Zaproponowano także, aby sprzedaż nieruchomości rolnej przez Agencję na rzecz spółek następowała tylko wtedy, jeżeli w wyniku tej sprzedaży łączna powierzchnia użytków rolnych będących własnością nabywcy nie przekroczy 500 ha oraz nabytych kiedykolwiek z Zasobu nie przekroczy 500 ha. Wprowadzono także ograniczenie w stosunku do osób, które chcą wziąć udział w przetargach ograniczonych na zakup państwowej ziemi. A mianowicie nie może uczestniczyć w nich osoba, która kiedykolwiek nabyła z Zasobu nieruchomości o powierzchni co najmniej 300 ha. Przy czym do powierzchni tej wlicza się powierzchnię użytków rolnych, które zostały nabyte z Zasobu. Rolnik, który przystąpi do zakupu państwowej ziemi, będzie musiał przedstawić źródło pochodzenia środków na zakup oraz oświadczyć, że nie podpisał umowy przedwstępnej na tę nieruchomość. Stworzone przepisy odrzucają prawo pierwszeństwa nabywania ziemi przez byłych właścicieli, którzy zgłosili do niej roszczenia. Jest to spełnienie postulatów rolniczych. Jeśli zaś chęć na zakup gruntów wyrazi cudzoziemiec i zaproponuje za nią rażąco wysoką cenę, agencja może tej transakcji nie i Solidarność na takW środę 23 czerwca prace nad projektem ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego kontynuowały połączone komisje sejmowe: rolnictwa i Unii Europejskiej. Posłowie PiS i SLD zgłosili do projektu szereg poprawek. O ile nie zyskały one akceptacji strony rządowej, były podczas posiedzenia sukcesywnie odrzucane głosami posłów krytykuje zaproponowane przepisy między innymi dlatego, iż nie przyjęto poprawki wniesionej przez PiS. Zakładała ona wstrzymanie na 5 lat od wejścia w życie nowej ustawy sprzedaży państwowych nieruchomości rolnych, co do których prawo własności posiada Agencja. Opozycja chciała również, aby państwowe nieruchomości rolne mogły być wydzierżawiane na dotychczasowych zasadach. – Opinia klubu parlamentarnego PiS na temat projektu ustawy jest negatywna, ponieważ nie spełnia on wymagań techniki legislacyjnej i narusza spójność i zgodność systemową – mówił w sejmie Krzysztof Jurgiel. Stwierdził jednoznacznie, iż projekt nie blokuje spekulacyjnego wykupywania ziemi i wykupywania jej przez cudzoziemców. Jurgiel zarzucił rządowi, że przez 8 lat nie wypracował rozwiązań w tym zakresie, a ich stworzenie zostawił posłom z PSL. Według niego stworzone przepisy sprawią, że jeśli rolnik nie skorzysta z prawa pierwokupu i nie zrobi tego też ANR, ziemię kupi ktokolwiek. Stanisław Kalemba z PSL podkreślał, iż większość rozwiązań przyjętych w tym projekcie poparły Krajowa Rada Izb Rolniczych oraz NSZZ RI „Solidarność”. – Zostały w nim uwzględnione korzystne dla rolników rozwiązania wypracowane przez kilka lat z rolnikami z województwa zachodniopomorskiego. Grunty będą przeznaczane na powiększanie i tworzenie gospodarstw rodzinnych. Są jeszcze wątpliwości prawne, to jest bardzo trudna materia, projekt można jeszcze poprawić. Z pełną odpowiedzialnością twierdzę, że jest to dobry krok do zabezpieczenia obrotu nieruchomościami rolnymi przed spekulacją i nadmierną koncentracją– komentował Kalemba. Romuald Ajchler z ramienia SLD ocenił, iż ustawa nie zabezpiecza polskiej ziemi przed niczym, a jedynie poprawka PiS zakazująca na 5 lat sprzedaży chroni polską ziemię. Krytykował tryb pracy nad ustawą, składanie poprawek do poprawek.– Ustawa jest robiona na kolanie, aby PSL – pan poseł Kalemba – mógł sobie przypisywać w wyborach, że obronił polską ziemię przed obcokrajowcami, a stworzył po prostu zwyczajny gniot. Członkowie spółdzielni nie mogą sprzedać ziemi spółdzielni, bo prawo pierwokupu ma ANR, ustawa szkodzi spółdzielczości i polskiej wsi, spółkom strategicznym, to jest zwyczajna obłuda – kierował uwagi do PSL poseł Romuald Ajchler. Kazimierz Plocke, wiceminister rolnictwa, podkreślał, iż proponowane przepisy są zgodne z obowiązującymi w Unii Europejskiej. Minister rolnictwa Marek Sawicki tłumaczył, iż polska ustawa. jest wzorowana na rozwiązaniach francuskich. W jego ocenie nie ma groźby, że zostanie zakwestionowana przez Komisję Europejską, jak ma to miejsce w przypadku podobnej ustawy na Litwie, Węgrzech i na Słowacji. Magdalena Szymańska „Dobra zmiana” na wsi uderzy w mieszczan, którzy kupili tam dom i kawałek ziemi. Zaszkodzi rolnikom, pozbawiając ich możliwości przekazania ojcowizny własnym dzieciom. Zagrozi farmerom posiadającym ponad 300 ha gruntów. To kto na tym skorzysta? Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło wielką antyreformę rolną. Nowa władza zamierza zmienić cały pakiet ustaw regulujących obrót ziemią, łącznie z ustawą o księgach wieczystych i hipotece. Ma to ostatecznie uniemożliwić po 1 maja 2016 r. zakup polskiej ziemi przez obcych. Ale chce też zmienić Kodeks cywilny w kwestiach odnoszących się do dziedziczenia. Najważniejsze projekty są już gotowe. Krzysztof Jurgiel, obecny minister rolnictwa, nie ukrywa, że polska ziemia może należeć tylko do Polaków i do prawdziwych rolników, osobiście ją uprawiających. Jeśli grunty rolne już trafiły w ręce „spekulantów”, liczących na to, że ceny będą ciągle rosły (przez ostatnie 10 lat zwiększyły się dziesięciokrotnie), należy je odzyskać. Figa dla kułaka Prawdziwymi rolnikami, w rozumieniu PiS, nie są farmerzy czy plantatorzy, znów zwani obszarnikami. Rolnik nie może bowiem uprawiać więcej niż 300 ha. Każdy, kto kupił czy dzierżawi więcej, musi być więc także zmianą objęty. Grunt rolny, nawet najgorszej klasy, nie może się znajdować w posiadaniu spółek ani inwestorów, dla których stanowi po prostu lokatę kapitału. Tych z kolei nazywa się słupami. Podobno kupowali grunty (w domyśle za niemieckie pieniądze) po to, żeby po 1 maja, już oficjalnie, odsprzedać je Niemcom. „Dobra zmiana” rozpisana jest na lata. Państwo na początku niczego nikomu zabierać nie będzie; rewolucja zacznie się spokojnie, w białych rękawiczkach. PiS ustanowi tylko prawo, które posiadaczy prywatnych gruntów rolnych, większych niż jeden hektar, pozbawi możliwości swobodnego nimi dysponowania. Władza ich nie zabierze, tylko poczeka do pierwszej próby sprzedaży czy przekazania dzieciom. Wtedy wskaże innego, bardziej stosownego nabywcę i podyktuje cenę. Albo przejmie prywatny grunt do zasobu Agencji Nieruchomości Rolnych. Dla Niemca czy Holendra kawałek polskiego pola stanie się bowiem tak samo nieosiągalny jak dla Polaka. PiS wygrało wybory na wsi pod hasłem walki ze spekulantami i z obietnicą takiego uszczelnienia obrotu ziemią rolną, które uniemożliwi jej wyprzedaż obcym. Ludowcy też to obiecywali, ale w życie wprowadzali nieudolnie. Chłopi się od nich odwrócili. Nie podobał im się zwłaszcza pomysł ograniczania podziału gospodarstw w sytuacji, gdy się własną ziemię chce przekazać np. dwojgu dzieciom. Pomysł taki koalicja PO-PSL zapisała w ustawie z 5 sierpnia 2015 r., która miała wejść w życie 1 maja 2016 r. Nowa władza zdecydowała, że nie wejdzie, chociaż prezydent Duda podpisał. Dlatego rząd tak się spieszy. Pakiet nowych ustaw musi zostać uchwalony przed tym terminem. Marnych pomysłów PSL było więcej. Na przykład ten, by prawo pierwokupu gruntu, który jego właściciel chce sprzedać, należało do sąsiada. Pod warunkiem że jest rolnikiem i ziemię uprawia osobiście. Rolnicy bali się, że to obniży cenę. Notariusze alarmowali, że w wielu przypadkach samo ustalenie, kto jest sąsiadem, będzie niezwykle trudne. Aż 30 proc. ziemi rolnej w kraju ma nieuregulowany stan prawny. To był kolejny powód, dla którego wieś zagłosowała przeciwko ludowcom. Teraz okazuje się, że wszystkie złe pomysły koalicji PO-PSL nie tylko zostaną wcielone w życie, ale dojdą do nich inne, już autorstwa PiS. Na przykład kompletne zlekceważenie prawa własności. Niektóre projekty ustaw już wiszą na stronie Rządowego Centrum Legislacyjnego. Ojcowizna dla sąsiada Do ich lektury pierwsi rzucili się mieszkańcy miast, którzy pokupowali ziemię i domy na wsi. Tacy jak Magdalena Strzałkowska, właścicielka starego domu i półtora hektara gruntu rolnego 80 km od Warszawy. Rosną na nim niemodne odmiany jabłoni, kosztele i malinówki, trochę warzyw. Do rzeki wprawdzie daleko, ale i tak jest pięknie. Ziemię, wraz z siedliskiem, kupili 20 lat temu jej rodzice, później przepisali ją na Magdę. Najpierw rodzina spędzała tam lato, potem coraz więcej czasu. Zadomowili się na dobre. Magda chciałaby się przenieść na wieś, kiedy już przestanie pracować. Nikt jej notarialnie kupionej ziemi nie zabierze, ale synowi już prawdopodobnie nie będzie mogła jej przekazać. Nie jest rolnikiem. Jeśli z prawa pierwokupu nie skorzysta sąsiad, prywatna ziemia Magdy może trafić do państwowego zasobu Agencji Nieruchomości Rolnych. Ona też wyznaczy cenę. Takich miejskich domów jest już we wsi kilka. Kupionych od gospodarzy bez następców, którzy sprzedali ziemię i na starość woleli przenieść się do miasta. Obecni właściciele albo traktują je jeszcze jak letnie domy, albo – jeśli mogą pracować zawodowo wyłącznie przy komputerze – już się na wieś przenieśli. Do miasta dojeżdżają raz na kilka dni. Takich rodzin jest w Polsce coraz więcej. Dzięki nim wiele wsi nie zamiera. Opuszczone domy nie straszą powybijanymi oknami. Te rodziny także już nie przekażą kupionej ziemi dzieciom. Ma wrócić do rąk „prawdziwych rolników”. Magda Strzałkowska nigdy nie miała poczucia, że miejscowi są z napływu miastowych niezadowoleni. Wręcz odwrotnie, miejskie pieniądze bardzo się na wsi przydają. Dzięki nim istnieją miejscowe targi. Sklepy, budowlańcy i ogrodnicy mają zlecenia. Bez nich nie miałby tam kto kupować. Dla niewielkich gospodarstw położonych na mazowieckich piaskach nowi sąsiedzi to możliwość zarabiania większych pieniędzy. Przybysze mają też jeszcze jeden atut: kupując ziemię, nie patrzą, że licha i niewiele się na niej urodzi. Nie posieją na niej pszenicy ani buraków cukrowych. Nie założą przemysłowej fermy świń. Dla nich liczy się las za oknem i dziki bez w obejściu. Cenę podbija rzeczka. Żaden rolnik nie zapłaci za mazowieckie piaski tyle co ci z miasta. Chłopi o tym wiedzą. Wieś Strzałkowskiej się starzeje. Na 50 domów kilka, razem z polem, jest do sprzedaży. – Dom drewniany, sad, łąka, wszystko 1,6 ha – Strzałkowska czyta ogłoszenie. Właściciel chce 55 tys. zł. Żaden rolnik tego nie kupi, po co mu taki skrawek ziemi i drugie siedlisko? To propozycja w sam raz dla miejskich. Ale teraz lepiej z niej nie korzystać. Przy drugim domu wystawionym na sprzedaż jest 9 ha ziemi. Właściciel żąda 360 tys. zł. Jeśli nie sprzeda do maja, to już nie sprzeda. W każdym razie nie kupcowi, którego sam wybierze. Od listopada 2015 r. sprzedaż swoich gruntów wstrzymała Agencja Nieruchomości Rolnych. Na razie przez najbliższych pięć lat, potem się zobaczy. Minister Jurgiel zapowiada, że obrót ziemią zacznie się wtedy, kiedy polscy rolnicy będą mieli tyle pieniędzy, co unijni. Na wsi robi się nerwowo. Ci, którzy czekali ze sprzedażą, aż zdrożeje, mogą już się gruntu nie pozbyć. Mieszczuchom strach kupować, a rolników chcących powiększyć gospodarstwa w okolicy nie ma. Nie ma ich nie tylko na mazowieckich piaskach, ale nawet na Dolnym Śląsku. – Na 80 czy nawet 50 ha chętni by się szybko znaleźli – mówi rolnik ze wsi Jugowa koło Strzegomia. – Ale nie na kilka, a nawet dziesięć, których wraz z domami chcą się pozbyć starzy właściciele. Każdy rolnik niemiecki czy holenderski doskonale wie, że z tak małego pola rodzina się nie utrzyma. Na to amatora szukać trzeba było wśród miastowych. Teraz już za późno. Haki dla agencji W Agencji Nieruchomości Rolnych zmiany kadrowe już się dokonały. Nowe zadania wykonują nowi ludzie, na odpowiedzialne stanowiska rekrutowani spośród najbardziej zaufanych działaczy PiS. To dlatego do Ministerstwa Rolnictwa ani władz żadnej agencji rolnej nie dostał się nikt z partii Jarosława Gowina. Marek Zagórski, wiceminister rolnictwa w rządzie PiS-LPR-Samoobrony, teraz został skierowany do skarbu. Specjaliści od rolnictwa u Gowina są związani z Arturem Balazsem, dobra zmiana nie musi im się podobać. PiS o tym wie, ufa tylko swoim. W ANR trwa audyt, czyli szukanie haków. Skrupulatnie przeglądane są wszystkie umowy. Zwłaszcza te jeszcze niepotwierdzone notarialnie. Gdyby coś było nie tak, można je unieważnić bez odszkodowań. Nieukrywający sympatii do nowej władzy urzędnicy niższego szczebla, którym udało się utrzymać pracę za rządów PSL, podpowiadają teraz, gdzie szukać. Sugerują, że przetargi były ustawiane. W każdym powiecie obowiązywały inne kryteria. Dyktował je czynnik społeczny. Poprzednio rekrutowany z izb rolniczych, sympatyzujących z PSL, obecnie z Solidarności Rolników Indywidualnych, popierającej PiS. Działacze obu organizacji sami rywalizowali zarówno przy przetargach na zakup, jak i dzierżawę ziemi. Ci, którzy mieli większe szanse przedtem, teraz stają się przedmiotem audytu. Tacy jak Wacław K., były wysoki urzędnik agencji, który przelicytował konkurentów w przetargu na dzierżawę państwowego gruntu w Zachodniopomorskiem. – Przelicytował świadomie, wiedząc, że na tak wysoki czynsz dzierżawny ta ziemia nie zarobi – podpowiada agencyjny urzędnik. Dlaczego dzierżawca działał wbrew własnym interesom? Bo PSL wprowadził przepis dający dzierżawcom prawo zakupu ziemi po trzech latach dzierżawy. Teraz PiS przepis unieważnił, co takich jak Wacław K. czyni kandydatami na bankrutów. Nie będą w stanie zapłacić agencji wysokiego czynszu. Ziemia wróci do agencji. Prywatne dla państwa Potencjalnych bankrutów będzie więcej. Wszystko w myśl zasady, że ci, którzy do tej pory zyskiwali, słono teraz za to zapłacą. Minister Marek Sawicki z PSL w 2011 r., widząc, że poparcie dla ludowców na wsi topnieje, postanowił chłopów przekupić. Zwłaszcza tych, którzy bardzo chcieli ziemi dokupić, ale już jej w zasięgu ręki nie było, bo wcześniej na przetargach wydzierżawili ją od agencji sprytniejsi. Dzierżawcy otrzymali więc ultimatum: mają 30 proc. dzierżawionych od agencji gruntów oddać jej z powrotem. Żeby było co chłopom sprzedać na kolejnych przetargach. Na otarcie łez dostali obietnicę, że resztę będą mogli wykupić na własność. Ci, co się zgodzili na „wyłączenia”, jak nazwano akcję (do ANR wróciło około 80 tys. ha), już jednak reszty uprawianej przez siebie ziemi nie kupią. PiS za poparcie w wyborach dzierżawcom podziękował, ale spadkobiercą obietnic PSL się nie czuje. Ziemi nie sprzeda. Raczej zabierze resztę. Rolnicy, zrzeszeni w Federacji Związków Pracodawców-Dzierżawców i Właścicieli Rolnych, którzy tak pomstowali na Sawickiego, teraz pokornie czapkują nowemu ministrowi. Błagając, by przez kolejne pięć, a jeszcze lepiej dziesięć lat, mogli pozostałą agencyjną ziemię uprawiać. Nabrali kredytów i włożyli ogromne pieniądze w ziemię, wierząc w państwo prawa; i deklaracje kolejnych rządów, że polskie rolnictwo będzie modernizowane. To prowadzone przez nich gospodarstwa, a nie drobne poletka, stanowią przecież o sile naszego rolnictwa. – Minister Jurgiel obiecał, że na dziesięć lat dzierżawę przedłuży – mówi rolnik, który bierze udział w tych rozmowach. – Na piśmie? – dopytujemy. – Nie, na gębę. Z projektów ustaw wyłania się inny plan. PiS ma chrapkę nie tylko na grunty dzierżawców, formalnie należące do państwowej ANR. Chciałoby dla państwa odzyskać także grunty prywatne, których prawnymi właścicielami są osoby fizyczne lub spółki prawa handlowego, jeśli posiadają więcej niż 300 ha. A nawet mniej, jeśli właściciele nie uprawiają ich osobiście i nie są rolnikami. Po cenie wyznaczonej przez ANR. – Ingerencja w prywatną ziemię jest w państwie prawa nie do pojęcia – uważa właściciel 400 ha, tylko nie widzi, kto tego prawa mógłby teraz bronić. PiS sądzi inaczej. Chce się jawić jako obrońca konstytucji. Skoro zapisano w niej, że podstawą polskiego rolnictwa są rodzinne gospodarstwa, nie większe niż 300 ha, to trzeba tej konstytucji bronić – napisano w uzasadnieniu projektu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. W obronie obecnej konstytucji PiS posunie się jeszcze dalej. Tak zmieni prawo, żeby Agencja Nieruchomości Rolnych mogła nabywać udziały w spółkach prawa handlowego, które posiadają grunty rolne, bez zgody obecnych udziałowców. Sygnał dla rolników, dzierżawców, plantatorów, udziałowców spółek rolnych, jaki płynie od władzy, jest czytelny: na wsi nasze teraz prawo i nasza sprawiedliwość. Od 1 maja 2016 roku zmienią się znacząco zasady nabywania gruntów rolnych w Polsce które obowiązywały dotychczas. Wszystko za sprawą uchwalonej ustawy z 5 sierpnia 2015roku która w zamiarze miała ograniczyć kupno ziemi cudzoziemcom ktorzy od 1 maja 2016 roku mogliby nabywać grunty w Polsce bo dotychczas obowiązywał okres ochronny po wejściu Polski do Unii Europejskiej. W blogu ograniczę się do wątku gospodarczego i prawnego tej ustawy a pominę wątek polityczny z nią związany gdyż na swoim blogu nie zamierzam poruszać tematów politycznych mimo że są one dość ważne w tej kwestii. Ostatni dzwonek do kupna ziemi rolnej dla większości Polaków Ustawa z dnia 5 sierpnia miała obowiazywać od 1 stycznia 2016 roku ale termin jej wejścia w życie został przesunięty na 1 maja 2016 roku. Do tego czasu obowiązują obecne przepisy które są dużo bardziej liberalne. Możliwe że do czasu wprowadzenia ustawy 1 maja obecny parlament uchwali jeszcze inna wersję ustawy ale na chwile obecna można sie raczej spodziewać raczej kolejnych utrudnień niż ułatwień w handlu ziemią. Chodzi o ograniczenie możliwości kupna tylko przez rolników indywidualnych. Co to oznacza dla typowego Kowalskiego? Jeśli ktoś obecnie myśli o kupnie ziemi rolnej poza miastem to jest to ostatni dzwonek aby tego dokonać gdyż po 1 maja większość Polaków straci taką możliwość. Stracą tę możliwość nawet obecni rolnicy i ich dzieci. Przy kupnie ziemi rolnej nie wystarczy posiadać pieniądze, w przypadku zakupów ziemi rolnej potrzebny jest jeszcze CZAS, którego jest coraz mniej. Przy zakupach działek o określonej powierzchni ANR musi wydać opinię czy korzysta z prawa pierwokupu - ma na to jeden miesiąc. A więc w praktyce 1 kwietnia 2016 roku minie termin kupna większych działek rolnych. Ziemia rolna to miejsce gdzie produkuje sie żywność więc w przypadku jakiegoś całkiem realnego konfliktu zbrojnego czy też innych ograniczeń w dostępie do żywności, możliwość posiadania ziemi rolnej daje możliwość zadbania o własne interesy samemu. Po 1 maja zostanie złamane konstytucyjne prawo własności i dziedziczenia ale o tym szczegółowo w dalszej części. Ograniczenia po 1 maja 2016 roku W tej ustawie jest bardzo dużo ograniczeń co do nowego sposobu nabywania gruntów - takich, że na jakiś czas może zostać zahamowany handel ziemią jak rownież budownictwo mieszkaniowe. Na obecna chwilę w ustawie jest furtka która pozwala podmiotom zagranicznym nabywanie ziemi poprzez spółki prawa handlowego a więc obecna wersja ustawy niekoniecznie zabroni jej kupno podmiotom zagranicznym co było podobno głównym celem tej ustawy..... 1. Posiadanie wykształcenia rolniczego Po wejściu w życie ustawy ziemię będzie mógł kupić wyłącznie rolnik, obecnie takiego ograniczenia w zasadzie nie było. 2. Obowiązek zameldowania przez 5 lat w gminie tej lub sąsiedniej przed zakupem ziemi To chyba największe ograniczenie (ale nie jedyne) które zablokuje handel ziemią. Aby stać się właścicielem ziemi, będzie trzeba być zameldowanym w tej gminie co najmniej 5 lat. Stoi to trochę w sprzeczności z końcem obowiązku meldunkowego który zaczyna obowiązywać od 2016 roku ..... 3. Niemożność rozdrabniania gospodarstw To drugie najważniejsze według mnie ograniczenie które spowoduje że nie będzie można dowolnie rozdrabniać gospodarstw i sprzedaż części gruntu często może okazać się niemożliwa. Wtedy będzie możliwe sprzedać tylko wszystko co rolnik posiada albo nic. Z tego powodu rolnicy którzy z różnych powodów chcieliby się pozbyć części majątku będą zmuszeni do sprzedaży całości i w ten sposób przestaną być rolnikami. Wielkości poniżej jakich gospodarstwo rolne nie może spaść zostaną podane później w drodze rozporządzenia, przy czym nie wiadomo obecnie jakie to będą wielkości.... 4. Sąsiedzi, dzierżawcy i ANR bedą mieli prawo pierwokupu z możliwością kwestionowania ceny sprzedaży Dotychczas jedynym organem który pośredniczył w sprzedaży gruntów rolnych była Agencja Nieruchomości Rolnej która sama często poprzez swoje działania dawała do zrozumienia że zajmuje się spekulacją ziemią rolną. Teraz dodatkowo jak rolnik będzie chciał sprzedać grunt, to notariusz będzie musiał ustalić kto jest sąsiadem tej działki rolnej i kto ewentualnie był dzierżawcą. Oni to będą mieli prawo pierwokupu oraz co najważniejsze będą mogli zakwestionować cenę sprzedaży. Można sobie wyobrazić, że złośliwy sąsiad będzie mógł umiemożliwić sprzedaż ziemi. Bo zgłosi się że chce kupić od rolnika (mimo że faktycznie wcale nie będzie chciał kupić) i zakwestionuje cenę na jaką się umówił sprzedawca z kupcem, więc zablokuje sprzedaż ziemi na kilka miesięcy potrzebnych na ustalenie właściwej ceny rynkowej co często może wiązać się z tym że kupujący jednak zrezygnuje z kupna.... 5. Czas transakcji przedłużony na potrzeby sprawdzenia sąsiadów przez notariusza. W przypadku problemów z ustaleniem właściciela sąsiadujących działek może być problem ze sprzedażą takiej ziemi bo ustawa nie określa tego jak postępować w przypadku problemów z ustaleniem właściciela lub gdy nie jest jasne kto jest właścicielem bo na przykład trwa spór o prawo własności do sąsiadujących gruntów. Przykłady absurdów jakie sie pojawia po wejściu ustawy w życie Dziedziczenie dla dzieci mieszkających w mieście Całkiem możliwa sytuacja w której dzieci rolnika wyjeżdżają z domu do miasta w celu edukacji albo za granicę w celu zdobycia środków do życia. Możliwe ze nawet wyjeżdżają poza miejsce zamieszkania w celu edukacji rolniczej przykładowo na SGGW i mieszkają w tym czasie w akademiku. Zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami i ustawą istniał obowiązek meldunkowy do roku a więc dziecko rolnika było przez czas studiów zameldowane poza miejscem gdzie jest gospodarstwo rolnika. Jeśli dziecko wróci ze studiów aby prowadzić gospodarstwo to nie będzie mogło przejąć gospodarstwa (nawet gdyby rolnik zmarł) bo nie spełnia tego punktu ustawy aby mieszkało w gminie przez 5 lat. Brzmi absurdalnie? Pozbycie sie części majątku Zakładamy że rolnik posiadający około 10 hektarów ma piotrzebę sprzedania części swojej ziemi innemu rolnikowi z powodu kłopotów ze zdrowiem i finansowych. Chce odsprzedać 2 hektary, zakładamy że kupujący jest uprawniony z mocy ustawy do kupna. Jednakże zmniejszenie gospodarstwa do 8 hektarów spowodowałoby że jest ono za małe zgodnie z przepisami i że jedyne co rolnik może zrobić w takiej sytuacji to sprzedaż całości. Wielkości są podane przykładowo bo obecnie nie są znane minimalne wielkości gospodarstw które mogą być różne w różnych województwach. Przy sprzedaży całości musi pozbyć się oprócz ziemi: budynków, sprzętu rolniczego i miejsca pracy bo wtedy rolnik który przez całe życie był rolnikiem z dziada pradziada musi nagle zająć się czymś innym poza rolnictwem. Stanie się rolnikiem po studiach Młode osoby które chciałyby stać się rolnikami a dotychczas ich rodzice nie byli rolnikami i nie mieszkali na wsi nie będą mogli się nimi stać. Nawet jak skończą szkołę rolniczą to nie będą mogły utworzyć nowego gospodartswa rolnego i skorzystać z wielu programów z UE na utworzenie i modernizacje gospodarstw. Jedyna możliwość dla nich to dzierżawa gruntów przez 5 lat w gminie w której mogliby zakupić ziemię i zameldowanie się tam (ciekawe jakim sposobem) i dopiero po 5 latach kupno ziemi w tej gminie. A co jeśli akurat za 5 lat nikt nie będzie chciał sprzedać w tej gminie, tylko 2 gminy dalej.... Sąsiedzi i państwo poprzez ANR będzie miało możliwość zaniżania cen ziemi Ponieważ zmniejszy się liczba potencjalnych kupujących (bo nie będą uprawnieni do kupna) to zarówno sąsiedzi jak i państwo poprzez ANR będą mogły zaniżać cenę kupna nawet jak się pojawi potencjalny kupujący. Będą mieli możliwość podważania ceny kupującego tyle razy że wszyscy potencjalni kupujący znikną z horyzontu. Renacjonalizacja gruntów rolnych Biorąc pod uwagę że ANR będzie uprawniona do prawa pierwokupu jak również to że ceny mogą być zaniżane i że potencjalni dziedzice nie będą uprawnieni do przejęcia gospodarstw to może to prowadzić do sytuacji w której państwo zacznie przejmować docelowo większość gruntów w Polsce i nie będzie prawa właśności w postaci osób indywidualnych. Dzierżawa i prawo zabudowy Już w listopadzie 2015 roku ANR dała jasno do zrozumienia że zamierza przestawić się na dzierżawę a nie na sprzedaż gruntów blokując wszystkie obecnie toczące się przetargi na ziemię z zasobów państwowych. W sytuacji którą opisałem wcześniej państwo może stać się de facto właścicielem wszystkich gruntów rolnych a jedyną formą będzie dzierżawa. W obecnych przepisach nie da się jednak budować na dzierżawionej ziemi bo wtedy właścicielem budynków staje się właściciel a nie dzierżawca. Jednakże od jakiegoś czasu prowadzone są prace nad wprowadzeniem tzw. prawa zabudowy. Po jego wprowadzeniu można byłoby dzierżawić wieloletnie (zlikwidowane by było prawo użytkowania wieczystego i zastąpione prawem zabudowy). Wtedy taki dzierżawca mółgby zabudować działkę dzierżawioną, prawo zabudowy byłoby dziedziczone i wpisane w księgach wieczystych. Wydaje się że taki jest cel że państwo będzie właścicielem ziemi a nie osoby prywatne. Pozbawienie rolnika ziemi Zakłdamy że rolnik musi odsprzedać część gruntów pod budowę dróg i autostrad (w wyniku innej ustawy) co powoduje zmniejszenie jego gospodarstwa do takiej wielkości że musi sprzedać całość swojego gospodarstwa bo inaczej jego gospodarstwo stałoby się zbyt małe. W takiej sytuacji potrzeba wykupu części gruntu spowoduje że zlikwiduje się całe gospodarstwo i pozbawi rolnika miejsca pracy. Podsumowanie Obecna wersja ustawy która zacznie obowiązywać od 1 maja 2016 roku spowoduje że duża część osób która marzy o swojej działce na wsi będzie takiego prawa pozbawiona prawdopodobnie na zawsze. Jest wiele punktów w tej ustawie która jest niezgodna z konstytucją ale wbrew temu co o tej ustawie będą pisać media jest to ustawa którą poparły wszystkie kluby parlamentarne (tutaj odsyłam do sprawozdań z posiedzeń sejmu oraz protokołów z głosowań). Od 30 kwietnia 2016, kiedy nowe zasady mają według rządowych założeń zacząć obowiązywać, sporo zmieni się w obrocie ziemią rolną. Kto i komu będzie mógł sprzedać grunty, czego przez 5 lat ANR nie będzie zbywać? Podczas wczorajszego (23 lutego) posiedzenia Rada Ministrów przyjęto projekt ustawy o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw. Za kluczowe cele projektowanej ustawy uznaje się "wzmocnienie ochrony ziemi rolniczej przed spekulacyjnym wykupem przez podmioty krajowe i zagraniczne (osoby fizyczne i prawne), zatrzymanie niekorzystnego trendu w strukturze agrarnej oraz poprawa sytuacji ekonomicznej polskich rolników", podaje Agencja Nieruchomości już kilkukrotnie psialiśmy, zgodnie z nowymi przepisami, podstawową formą gospodarowania państwową ziemią będzie jej dzierżawaCzego z zasobów własności rolnej skarbu państwa nie będzie można sprzedać przez 5 lat od dnia wejścia w życie ustawy? Zakaz ten nie obejmie nieruchomości przeznaczonych na cele inne niż rolne (np. parki technologiczne i przemysłowe, centra biznesowo-logistyczne, inwestycje transportowe, budownictwo mieszkaniowe, itp.), ujęte w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego lub studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy; nieruchomości położonych w granicach specjalnych stref ekonomicznych; domów, lokali mieszkalnych, budynków gospodarczych, garaży, ogródków przydomowych; nieruchomości rolnych o powierzchni do 1 ha. Kto będzie mógł kupić nieruchomości rolne?Nabywcami będą mogli być rolnicy indywidualni. Są pewne wyjątki od tej reguły. Mają dotyczyć nabywania ziemi przez osoby bliskie sprzedającemu, jednostki samorządu terytorialnego oraz Skarb Państwa. W przypadku innych podmiotów sprzedaż ziemi musi zostać potwierdzona zgodą wydaną przez prezesa ANR. Przyjęte zasady obrotu nieruchomościami nie będą dotyczyć nabywania ziemi w wyniku dziedziczenia, orzeczenia sądu lub organu egzekucyjnego. Co więcej, kupując nieruchomość, jestesmy zobowiązani do osobistego prowadzenia gospodarstwa rolnego oraz zakup łączy się zakazem zbywania i wydzierżawiania zakupionej ziemi przez 10 lat. Tylko w przypadkach losowych zgodę na sprzedaż ziemi przed upływem tego terminu będzie mógł wydać sąd, wyjaśnia ANR. Kto jest rolnikiem indywidualnym? Definicję doprecyzowano uściślając, że "warunek osobistej pracy w gospodarstwie będzie spełniony między innymi wtedy, gdy osoba podlega ubezpieczeniu społecznemu rolników w pełnym zakresie, chyba że prowadzone przez nią gospodarstwo nie przekracza 20 ha użytków rolnych".Obecnie Skarb Państwa posiada ok. 1,5 mln ha nieruchomości rolnych. W ramach pierwokupu oraz tzw. prawa nabycia ANR będzie mogła kontrolować nabycie każdej nieruchomości rolnej, a nie jak obecnie, tylko większej niż 5 ha. Uprawnienia te nie będą jej jednak przysługiwać, gdy nabywcą będzie osoba bliska będzie mogła sprzedać nieruchomości rolne, jeżeli w wyniku tej transakcji łączna powierzchnia użytków rolnych stanowiących własność nabywcy, nie przekroczy 300 ha (limit ten dotyczy również gruntów nabytych kiedykolwiek z zasobu własności rolnej skarbu państwa);z przetargów ograniczonych wyłączone będą osoby, które kiedykolwiek nabyły z zasobu, nieruchomości o powierzchni łącznej co najmniej 300 ha użytków rolnych; w przetargu nie mogą brać udziału osoby mające zobowiązania finansowe wobec Agencji, Skarbu Państwa ZUS, KRUS i jednostek samorządu terytorialnego. Wypowiedź sekretarza stanu w ministerstwie rolnictwa Zbigniewa Bablskiego z 13 lutego:Jednym z powodów wprowadzenia nowych regulacji jest fakt, że 1 maja 2016 r. przestaje obowiązywać 12-letni okres ochronny na zakup ziemi rolnej przez cudzoziemców i istnieje prawdopodobieństwo, że zainteresowanie jej nabyciem przez osoby z krajów Unii Europejskiej znacząco wzrośnie. Może to dotyczyć zwłaszcza obywateli państw unijnych, w których ceny ziemi rolnej są znacznie wyższe niż w

dziedziczenie ziemi po 1 maja 2016